Czy nigdy nie zdarzyło Ci się wkurzyć na dziecko? Czy czasem jesteś zła jak osa, wściekła i chcesz się schować do szafy i żeby wszystko zniknęło? Czy czasem żałujesz, że w ogóle masz dziecko i gdybyś mogła cofnąć czas…? A potem? Czy masz wyrzuty sumienia i gryziesz się od środka w policzki i karzesz się w myślach: „zła matka. zła madka…”. Masz tak? Kto nie ma, niech pierwszy podniesie rękę.
Z opinii terapeutów wynika, że prawie każda z nas tak ma. No więc co robić, żeby mieć tak mniej i rzadziej, a jak się już stanie to żeby jeszcze dodatkowo nie wbijać sobie samej noża w plecy?
Żeby to wszytko grało, żeby czuć, że życie to nie tylko seria obowiązków i wyzwań, warto dbać o dobre nawyki, bo, jak mówi mądrość, nawyk raz nabyty, siedzi w Tobie i nawet nie zauważasz, że on działa, że ułatwia ci codzienność, sprawia, że masz uśmiech na twarzy i ogólnie jesteś zadowolona.
Dziś dzielę się z Tobą prawdziwymi skarbami, które mogą odmienić Twoje życie, niezależnie od tego, na jakim jesteś etapie. Czy twoje dziecko ma 2 miesiące czy 2 lata, wszystko jest w Twoich rękach, Ty jesteś odpowiedzialna za waszą relację, za to, jak twoje dziecko będzie postrzegało Ciebie i swoją najbliższą rodzinę.
Z jednej strony to może być przytłaczające, ale z drugiej strony to dobrze, że Ty masz wpływ, że Ty możesz zdecydować, możesz pokierować Waszą relacją i budować ją od podstaw. Pamiętając codziennie o kilku ważnych sprawach będziesz czuć, że budujesz coś pięknego, będziesz pewna, że dbasz o swoją rodzinę. Te sprawy tylko z pozoru są błahe. Ich siła tkwi w powtarzalności.
Poznaj 6 nawyków w duchu Montessori, które warto powtarzać codziennie, każdego dnia.
Niech staną się również Twoimi nawykami. Miłość i radość gwarantowane!
1 NAWYK – RADZENIE SOBIE Z GNIEWEM – czyli jak ustalić granice (swoje!)
Jak egzekwować ustanowione limity? Większość rodziców zaczyna od powiedzenia „Nie!” Najczęściej to ostrzeżenie samo w sobie skutecznie powstrzymuje dziecko przed zrobieniem czegoś niebezpiecznego, szkodliwego lub niszczącego. Jednym słowem natychmiast otrzymuje wiadomość: To, co robił lub miał zrobić, było niedopuszczalne i nie podoba ci się, kiedy to robi.
W zależności od jego osobowości, twoje dziecko może rozpłakać się, kiedy powiesz „Nie!” Pamiętaj, żeby podejść do dziecka i powiedzieć, że je kochasz. Pozostań jednak stanowcza wobec swoich ograniczeń: nie pozwól mu wznowić zachowania, gdy się uspokoi, ale jednocześnie pokaż swoją miłość.
Nie mów tylko „nie!”
Kiedy zaczynasz ustalać limity i po prostu mówisz „nie!”, może to na początku załatwić sprawę. Ponieważ Twoje dziecko prawdopodobnie wcześniej nie słyszało tego słowa, zwłaszcza wypowiedziane surowym tonem, może to powstrzymać go przed robieniem tego, co robi. Ale gdy podrośnie, może zacząć chcieć mimo wszystko podążać swoją drogą. Może się odwrócić, uśmiechnąć do ciebie słodko, a potem kontynuować swoją wesołą drogę do zniszczenia i pożogi.
Nieważne jak słodkie jest Twoje bobo w tym momencie, nie pozwól mu na to. Jeśli słowo „nie” nie powstrzyma Twojego maluszka od zrobienia czegoś niebezpiecznego czy krzywdzącego, musisz szybko działać i poprzeć swoje „nie” konkretną akcją.
Jakie akcje będą właściwe wobec niemowlęcia (poniżej 1 roku)?
W zależności od sytuacji mogą to być:
- jeśli ma w rączkach coś niebezpiecznego albo niepożądanego – wyciągnij to z rąk (nie wyrywaj i nie krzycz). Po prostu zabierz to i połóż poza zasięgiem dziecka. Wystarczy, że powiesz „Nie. To niebezpieczne”. Nie musisz prawić kazań. One nie działają, jakkolwiek byś się starała.
- Jeśli dziecko robi coś niebezpiecznego, np żuje kabel, przesuń dziecko w inne miejsce.
- Jeśli bije, gryzie czy popycha, spróbuj zdążyć uchwycić je przed kolejnym ciosem i odseparuj dzieci. Potrzymaj maluszka z dala przez około 5 minut. Po tym czasie dziecko może ponownie bawić się z innymi. Tu również nie ma sensu mówić zbyt dużo. Wystarczy opanowane zachowanie i powstrzymanie.
By wesprzeć swoje „nie”, opatrz działanie krótkim ale sensownym komentarzem:
- „Nie jedz tego. Możesz się udławić”
- „Nie gryź kabla! Prąd może Cię kopnąć”.
- „Nie gryź Tomka! To go boli.”
- „Nie maluj po ścianie. Ściana będzie zniszczona”
Czy Twoje dziecko zrozumie te komunikaty? Raczej nie. A nawet jeśli zrozumie je w tym momencie, i tak na długo ich nie zapamięta. Następnym razem prawdopodobnie równie chętnie podąży w stronę kabla. Ale nie chodzi o to, żeby Twoje dziecko zrozumiało coś po pierwszym razie. Chodzi o to, by zrobić podwaliny pod zrozumienie, pod prawidłową komunikację opartą na szacunku właśnie, o to, by w samej sobie wyrobić nawyki mówienia do dziecka a nie strofowania go. Celem społecznym tak rozumianej dyscypliny jest nauczenie dziecka różnic między bezpiecznym i niebezpiecznym zachowaniem, miedzy dobrem i złem.
Nie nadużywaj „nie”.
Ciągle mówiąc „Nie!” nie tylko zniechęcasz niemowlę do odkrywania swojego świata, ale i stopniowo zmniejszasz skuteczność tego słowa. Nadużywanie „nie” może zaszkodzić poczuciu bezpieczeństwa, akceptacji i pewności siebie. Dziecko niezadowolone to dziecko, które czuje się niepewnie. „Nie” powinno oznaczać – niebezpieczne dla Ciebie, niebezpieczne dla innych, niedobre dla Ciebie, niedobre dla innych (w tym niedobre dla mamy). Nie nie powinno oznaczać – nie wierzę w Ciebie, nie ufam Ci, myślę, że Ci się nie uda… Twoje dziecko w naturalny sposób utożsamia każdy wyraz dezaprobaty z Twojej strony z odrzuceniem.
2 NAWYK – SZANUJ SWOJE DZIECKO
Twoje dziecko jest człowiekiem i należy mu się szacunek, taki sam jak rówieśnikom, taki sam jak starszym. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że dziecko należy szanować, czasem jednak musimy sobie najpierw uświadomić fakt, że dziecko jest kompetentne, że jest osobą a nie kimś, kto dopiero pretenduje do bycia człowiekiem.
Ciężko nam czasem szanować nasze dzieci, szczególnie gdy się spieszymy, albo gdy dzieci robią wszystko tylko nie to, czego my pragniemy. Szacunek do dziecka to traktowanie go bez oceny. Gdy spoglądasz na swoje niemowlę słodko śpiące w łóżeczku, widzisz tylko dobro, widzisz cud. Pamiętaj o tym także wtedy, gdy cud zacznie pokazywać „rogi”. Ponoć często potrzeba dramatycznego wypadku, by rodzice otrząsnęli się z oceniania swojego dziecka i potrafili obdarzyć go tą bezwarunkową miłością i tym zachwytem, który towrzyszy nam w pierwszych miesiącach poznawania naszego maluszka. Warto przypominać sobie ten stan, bo dziecko jest cudem cały czas, i gdy ma tydzień i gdy ma 2 lata i gdy ma 16 lat.
Pamiętaj, że dziecko nie jest Twoją własnością i że nie robi niczego przeciw Tobie, Tobie na złość czy z przekory (przynajmniej przez kilka pierwszych lat swojego życia). Dzieci są kompetentne, mają charaktery i są tajemnicą. Możesz ją odkryć, jeśli będziesz pamiętać, że Twoje dziecko jest wyjątkowym człowiekiem.
Dzieci traktowane z szacunkiem, idąc za Twoim przykładem, odwdzięczają się szacunkiem względem innych.
Przykłady okazywania szacunku niemowlęciu:
- spokojnie i delikatnie przekieruj malucha na inne działanie, gdy próbuje ściągnąć obrus ze stołu
- mów, co jest dobre a co nie: przytul, ale powiedz, że nie lubisz gdy ciągnie Cię za włosy
- ucz wyrazów grzecznościowych: mów „proszę” i „dziękuję” do swojego maluszka, a także „przepraszam”, gdy uważasz że przeprosiny się należą
- ucz dziecko, że przedmioty mają właścicieli – „To zabawka Tomka. Teraz nie możesz się nią bawić”
- zachęcaj dziecko do dzielenia się „Dwie kanapki. Możesz dać jedną Hani”
- gdy uda Ci się skupić na sobie uwagę niemowlęcia, powiedz, że teraz zrobicie coś wspólnie.
- delikatnie wyciągaj przedmioty z rączek dziecka, wytłumacz co robisz
- powiedz, że chcesz podnieść dziecko, że teraz przewiniesz mu pieluszkę, że idziecie się kąpać.
Gdzieś przeczytałam, że żeby dobrze komunikować się z dzieckiem warto czasem wyobrażać sobie że Twoje dziecko to:
- oczekiwany gość
- przybysz z dalekich krain, któremu pokazujesz swój świat
- osoba, w której jesteśmy zakochani
- Twój szef (jego dobre i łagodne oblicze)
Tak też odnoś się do dziecka – jak byś odnosiła się do dorosłego, którego szanujesz, uznajesz, lubisz.
Dziecko, które darzysz szacunkiem to dziecko widziane, słyszane, kochane i akceptowane. Dzięki tak okazywanemu szacunkowi dziecko zrozumie, że kochasz je miłością bezwarunkową, niezależną od własnych potrzeb i poglądów.
3 NAWYK – WSPIERAJ WOLNOŚĆ I NIEZALEŻNOŚĆ DZIECKA
Najczęstszą reakcją na trudności, jakie ma dziecko jest chęć doraźnej pomocy. Gdy widzimy, że zabawka wyleciała z rączki dziecka albo że nie może się podczołgać do lalki, podajemy zabawkę, podsuwamy lalkę. Pomagamy, bo wydaje nam się, że należy pomóc słabszemu, młodszemu.
Nie jest to pomocne w procesie uczenia się dziecka, wzrostu jego pewności siebie i wewnętrznej motywacji.
Pomoce Montessori zostały tak skonstruowane, że mają wbudowaną w siebie kontrolę błędu i dziecko widzi, czy wykonało zadanie dobrze, czy nie do końca. Umożliwianie dzieciom pracy z takimi pomocami wzmacnia ich kompetencje i pewność siebie. Ale niezależność możesz wspierać u swojego dziecka dużo wcześniej niż w przedszkolu. Stwórz przestrzeń, która sprzyja samodzielności.
W jakich miejscach w domu możesz dać dziecku swobodę?
- może niska półka z przekąskami
- koszyk z gryzakami
- półeczka z książkami
- szczotka do włosów i lusterko, w którym dziecko może się przejrzeć (od około 10 mcy)
- pozwól maluszkowi ubierać się, jeśli tego chce, pozwól wytrzeć lustro czy samemu wybrać skarpetki z szuflady
Idealnym rozwiązaniem, wspierającym niezależność dziecka jest stworzenie dla niego strefy aktywności, w której maluszek będzie mógł samodzielnie się bawić i rozwijać. O strefie aktywności przeczytasz tutaj…
Dzieci uwielbiają fakt, że mają kontrolę i niezależność w podstawowych zadaniach, takich jak mycie rąk czy nalewanie wody. Gdy tylko będziecie gotowi, nie zwlekajcie z aktywnościami dnia codziennego.
4 NAWYK – ZWOLNIJ – INACZEJ OSZALEJESZ
Podłożem pedagogiki Montessori jest przekonanie, że dziecko potrzebuje czasu i przestrzeni do budowania siebie i do odkrywania świata.
Zegar dzieci działa inaczej niż zegar dorosłych. Wiesz o tym dobrze, bo pamiętasz, że w dzieciństwie miałaś baaardzo dużo czasu, a teraz? Czas leci nieubłaganie i ponoć będzie ciągle przyspieszał. To pułapka, której trzeba się wystrzegać.
Upewnij się, że bierzesz pod uwagę swoje dziecko, opracowując swój dzienny harmonogram. Wybierz takie momenty, które poświęcisz tylko dziecku – momenty spokoju, momenty relaksu, momenty obserwacji i momenty współuczestniczenia.
Przykład:
- najdź czas na wspólną zabawę i powiedz o tym dziecku: „Teraz będziemy bawić się razem”
- w bibliotece pozwól dziecku buszować między książkami zamiast szybko wychodzić
- jeśli dziecko raczkuje, puść je wolno na trawnik
- jeśli chodzi – idź za dzieckiem gdziekolwiek będzie szło (poza ulicą oczywiście)
- pozwól dziecku spędzić w jednym miejscu dużo czasu, nie pędź (zazwyczaj to my chcemy już iść, prawda?)
To wcale nie jest łatwe. Powiedziałabym wręcz, że to ćwiczenie z filozofii, egzystencji, z bycia. Dziecko jest do tego wspaniałym nauczycielem duchowym. I to za darmo. Warto skorzystać.
5 NAWYK – MÓW DO DZIECKA JAK DO CZŁOWIEKA
Mamy tendencję do zdrabniania, do używania w komunikacji z dziećmi innego języka. To język, który opiera się na zdrobnieniach, język trywialny. Zdrobniałe słowa kojarzą nam się z jakiegoś powodu z dziećmi, choć dzieci wcale nei mówią w ten sposób. I my też nie musimy tak mówić.
Mów do dziecka jak do dorosłego, używaj prawdziwych słów, używaj mądrych słów, gdyż Twoje dziecko jest kompetentne, elokwentne i szalenie inteligentne. Nie umniejszaj mu – traktuj poważnie i mów tak pięknie, jak potrafisz.
Używanie prawdziwego języka nie jest wyjątkiem występującym jedynie w pedagogice Montessosi, ale doskonale się do niej wpisuje.
Twoje dziecko będzie uczyć się nowych słów poprzez kontekst, a z czasem zacznie zadawać pytania. Dzięki temu szybko zacznie używać bogatego słownictwa w życiu codziennym.
Przykład:
Nie cenzoruj swojego języka przy dziecku. Jeśli widzisz ogromny budynek to możesz powiedzieć, że jest ogromny, albo nawet niewyobrażalnie ogromny, gigantyczny czy wręcz monstrualny. Mów kwieciście, to bardzo fascynuje dzieci.
I ostatni, choć równie ważny!
6 NAWYK – OBSERWUJ

- obserwuj swoje dziecko, gdy bawi się samo
- obserwuj, co daje mu prawdziwą radość
- obserwuj co frustruje lub co łatwo męczy Twoje dziecko
Nie musisz być nauczycielem Montessori, żeby wprowadzać tę filozofię do swojego życia i do swojej rodziny. W rzeczywistości często zdarza się tak, że praktyka życia codziennego jest bardzo montessoriańska, a Ty wcale nie musisz o tym wiedzieć. W tej filozofii jest bowiem cała masa intuicyjnej mądrości, którą posiłkujesz się każdego dnia. Aby pomóc ci zacząć, przekazuję Ci 6 nawyków w duchu Montessori, z których możesz korzystać zawsze podczas swojej interakcji z dzieckiem.
Uściski,
Magda