Cześć ,
Jedna mama zapytała mnie, o czym mówić do niemowlęcia. Dziś będzie trochę właśnie o mówieniu. Wiem, że mówienie do dziecka wcale nie jest takie łatwe. Czasem może Ci się zdawać, że mówisz do ściany, w eter. Ale tak nie jest. Twoje dziecko słucha bacznie, jego bierna pamięć zapełnia się językiem. Aż w pewnym momencie zaczyna samo z siebie wyrzucać komunikaty.
Język jest ważny. To podstawa naszej komunikacji, naszych relacji. Język może budować więzi, może je też niszczyć. Najważniejsze zdanie, jakie mówię do swoich dzieci codziennie znajdziesz na końcu mojego listu, ale mam nadzieję, że przeczytasz go od początku, bo jest w nim masa superpraktycznych wskazówek.
Dziś podzielę się z Tobą moimi 10 sposobami na to, jak rozmawiać do niemowlęcia.
(Sposobów i wskazówek uzbierałam znacznie więcej, więc spodziewaj się kolejnych części. I koniecznie napisz mi, czy te wskazówki będą dla Ciebie przydatne.
Zapraszam!
1. Mów już w brzuchu
Zacznij już w brzuchu. Mów, przemawiaj, opisuj, śpiewaj. Dziecko w brzuchu zna Twój głos, rozpoznaje jego wibracje. Twój głos go uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa, wpływa na budowanie więzi. Możesz zaplanować konkretny czas w ciągu dnia, gdy śpiewasz konkretną piosenkę. Badania wykazały, że urodzone już dzieci uspokajają się i zasypiają, gdy słyszą piosenkę, którą znają ze swojego życia prenatalnego.
2. Mów dużo i niekoniecznie mądrze – paplaj, trajkocz, gadaj
Dość szokujące są wyniki badań, które mówią, że kompetencje językowe dzieci wzmacniamy poprzez gadanie i paplanie. Wcale nie musisz być krasomówcą, studia też nie są obowiązkowe – wystarczy gadać, gadać i gadać.
Nie jest to łatwe zadanie, szczególnie dla osób, które gadać nie lubią. Warto jednak wziąć pod uwagę, że kompetencje językowe takich dzieci są czterokrotne wyższe niż kompetencje językowe dzieci, które nie są „narażone” na nieustanne paplanie.
3. Nie zdrabniaj, nie gugaj, nie sepleń
Większość rodziców i dorosłych używa języka zdziecinniałego, pełnego zdrobnień i zmiękczeń, skutkiem czego rozmowa brzmi dziwacznie i zupełnie nie pasuje do dorosłego. Zdziecinniały dorosły nie jest dziecku potrzebny.
Dziecko pragnie kontaktu z prawdziwym dorosłym, z jego żywym i prawdziwym językiem. Zwroty typu: am am, brum brum, ajda, bebe itd. włóż między książki. To nie jest dobra ścieżka.
4. Język rodzicielski co to takiego?
Okazuje się, że niemowlęta lubią, gdy mówimy do nich trochę wyższym i delikatnym tonem, językiem śpiewnym i pełnym emocji. Nie musisz piszczeć, ale dobrze będzie, jak lekko podniesiesz ton głosu. Wcale nie musisz do tego trywializować języka i nadmiernie zdrabniać słowa.
Maluchy zdecydowanie chętniej i na dłużej odwracają głowy w kierunku z którego słyszą język rodzicielski niż ten zwykły – dorosły.
Język rodzicielski zwany jest też językiem dziecka, językiem niań, językiem matczynym.
Język rodzicielski nie polega na zdrabnianiu i infantylizacji. Polega on na używaniu normalnych słów i krótkich pełnych zdań.
Używasz języka rodzicielskiego, jeśli mówisz:
wolniej (ooo, tuuu jeeeesteeeeś),
wyraźniej
używasz wyższego śpiewnego tonu
teatralnie intonujesz (Spójrz! Wielka niebieska chmura!)
rozciągasz samogłoski (ręęęęękaaaaa),
akcentujesz słowo, na którym Ci zależy (to jest czerwone JABŁKO)
dodajesz mimikę, gesty oraz uśmiech
patrzysz dziecku w oczy
PAMIĘTAJ:
Unikaj niskich tonów, gdyż dzieci odbierają je jako groźne. Zauważ, że dzieci często wybuchają płaczem na dźwięk niskich, głównie męskich głosów.
5. Nie używaj zaprzeczenia, chyba że to konieczne
zamiast „nie biegaj” powiedz „tutaj poruszamy się bezpiecznie”
zamiast „nie bierz tego do buzi” powiedz „pilnuj swoich rączek/panuj nad swoimi rączkami”
zamiast „nie krzycz” powiedz „lubię Twój głos. Możesz mówić do mnie cichutko” (przy czym gdy same będziemy mówić teatralnym szeptem, dziecko będzie zaintrygowane i samo przejdzie na szept)
Gdy dziecko coś wyrzuci i nie podniesie albo nie odłoży na miejsce możesz powiedzieć – „Zobacz. Twoja rzecz tu została”.
Unikaj mówienia: „nie rzucaj, nie zostawiaj, nie rób bałaganu” chyba że właśnie tego chcesz.
Zaprzeczenie ma dziwną moc, gdyż dzieci go nie słyszą.
Robią dokładnie na odwrót i ciężko je za to winić.
Tak po prostu działa ich mózg.
Muszę Ci powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz.
To nie jest tak, że Twoje dziecko magicznie zacznie słuchać Twojego języka i wykonywać Twoje prośby.
Może minąć naprawdę dużo czasu.
To proces, nauka, udoskonalanie samej siebie.
To Ty przechodzisz na jasną stronę mocy i zaczynasz używać języka osobistego, języka wyzbytego agresji.
To do Ciebie wróci.
Wszystko, co dobre wraca.
Ale też wszystko co dobre wymaga czasu i pracy.
Nie trać nadziei, jeśli Twoje dziecko Cię nie słucha.
Pamiętaj, że Twoje dziecko Cię słyszy.
Wkrótce zaczniecie nadawać na tych samych falach!
6. Zadawaj pytania
Wiadomo, że niemowlę nie odpowie na Twoje pytanie, ale warto zadawać pytania. Przede wszystkim pytaj, czy możesz dotknąć dziecko, czy możesz je uściskać, pocałować, przewinąć, itd.
Najlepiej, gdyby taka rozmowa wyglądała następująco: „Widzę, że Twoja pieluszka jest mokra. Spójrz, jest mokra (pokaż dziecku, zaangażuj wzrok). Czy mogę Cię przebrać? Teraz przebiorę Twoją pieluszkę, dobrze?”.
Nie czekamy oczywiście na odpowiedź, ale pamiętamy, żeby pytanie do dziecka padło z naszych ust. Z czasem będziemy zauważać, że na nasze pytania niemowlę zareaguje radosnym wierzganiem nóżkami, dźwiękiem, uśmiechem. To najlepszy sposób, by go stymulować, zachęcać od samego początku do przygody z mówieniem.
7. Nie odnoś się do skali czasu
Niemowlęta nie mają poczucia czasu ani nie znają pojęć abstrakcyjnych. Jeśli chcesz powiedzieć dziecku, że coś się wydarzy niebawem, odnoś się do konkretnych czynności, które wykonujesz Ty albo dziecko, czyli na przykład:
zamiast „Nie mogę teraz się z Tobą bawić. Pobawimy się za 5 minut” powiedz „Nie mogę się z Tobą teraz bawić. Pobawimy się, jak wypiję herbatę. Spójrz, mam jeszcze tyle herbaty”.
8. Wzmacniaj pozytywne zachowanie dziecka
Nie jest to to samo co chwalenie i pamiętaj, że chwaleniem możesz uczynić więcej szkody niż pożytku. Co innego pozytywne wzmacnianie. Co to znaczy? Gdy zauważysz, że dziecko zrobiło coś pierwszy raz, coś mu się udało (szczególnie w trakcie treningu czystości), powiedz, że to widzisz, podkreśl, że widzisz postępy maluszka.
„Ooo. Widzę, że sięgasz już sam po książeczkę”
„Widzę, że założyłaś skarpetkę”
Podkreślaj, że widzisz dziecko. Nie czyń z dziecka niewidzialnego (kojarzysz to pojęcie z książki Jespera Juula „Twoje kompetentne dziecko”? Jak nie, daj znać, opiszę Ci, kim są niewidzialne dzieci), nie oceniaj, nie ustawiaj w rankingach, czyli unikaj takich słów jak: brawo, udało Ci się, jestem z Ciebie dumna – one wytwarzają w dziecku poczucie, że życie jest testem, w którym zbiera się punkty i za te punkty rodzicie albo bardzo kochają dziecko albo kochają je mniej. Tego chyba nie chcesz, prawda?
Gdy rodzeństwo kłóci się ze sobą i jedno dziecko mówi „ja pierwszy umyłem ręce!” Ty odpowiedz: „widzę, umyłeś ręce – ręce są teraz czyste”. Podkreśl osiągnięty cel, podkreśl praktyczność działania, nie odnoś się do dziecięcych niesnasek.
Dzieci przyzwyczają się do Twojego stylu mowy i szybko utną słowne potyczki, jak tylko zauważą, że one nie wyprowadzają Cię już z równowagi:)
Odnoszenie się do praktyczności jest dobre w ogóle, na przykład, gdy dziecku wisi gil możesz powiedzieć „chodź wytrę Ci nos, będzie Ci wygodniej”. Po jakimś czasie możesz pokazać dziecku, jak samodzielnie wycierać gile. Pod żadnym pozorem nie brzydź się dzieckiem i jego fizjologią!
9. Każdego dnia na podstawie obserwacji powiedz dziecku coś miłego.
Na przykład:
„dziękuję, że dziś pomagałeś przy obiedzie”
„cieszę się, że dziś przytuliłaś siostrę. Widziałam to!”
Pamiętaj o tym, by powiedzieć, że widzisz dziecko. Ten komunikat jest niezwykle ważny. Moja córka ma 7 lat, a powiedziała mi o tym dopiero niedawno. Gdy mówiłam, że jestem z niej dumna, wpadała w płacz i była na mnie wściekła. Domyślasz się dlaczego? Trochę czasu minęło, zanim rozszyfrowałam, co robię nietak…
10. Codziennie powiedz swojemu dziecku to zdanie:
„Czy dziś już mówiłam Ci, że Cię kocham?”
To wystarczy, żeby Ono poczuło się wyjątkowo.
To wystarczy, żebyś Ty poczuła się wyjątkowo.
*****I coś dla taty (przeczytaj to koniecznie swojej drugiej połowie!)*****
- Tata też powinien rozmawiać z dzieckiem.
- Z badań wynika, że ojcowie zdecydowanie rzadziej niż matki angażują się w interakcje słowne z niemowlętami.
- Mamy odpowiadają na dźwięki wydawane przez niemowlęta w 90% przypadków, natomiast ojcowie jedynie w 30%.
- Halo? Tatusiowie? Jeśli chcecie mieć dobry kontakt ze swoimi dziećmi w przyszłości – musicie do nich mówić – do swoich córek i do synów, po równo, z równym zaangażowaniem.
- Jest macierzyństwo i jest tacierzyństwo. Oba ważne. Jeśli nauczycie się rozmawiać do swoich dzieci już teraz, później będzie Wam znacznie łatwiej. Jako nastolatkowe być może znajdą w Was oparcie i będą szukać pomocy i odnosić się do Was z zaufaniem zamiast trzaskać drzwiami przed nosem:)